Polska - Co by tu napisać

Niby mam kolejne belki… Ale trochę się łudziłem, że wolniej to będzie szło do przodu. Jak tak dalej pójdzie to za jakieś 2 lata będą ludzie walczyć x-razy przełamanymi 3* zamiast 5*, bo będą silniejsze i tańsze :rofl: :rofl: :rofl:
Już na V sezonie mamy nowy “amulet” (laska i cep), który tak wzmacnia 3*, że teraz takimi cały czas tam walczę.

W innych grach od Zyngi ponoć można przełamać limit do 100 lvl…teraz mają być 3 nowe rodzaje eterów od 85 do 100 lvl.

Jak to faktycznie wejdzie, to już nie będzie co. Zbierać z tej gry.

Generalnie to jest jedyna gra Zyngi, w którą grałem (a nawet chyba nią jeszcze nie była jak zaczynałem), więc nie mam rozeznania :thinking:
…ale to co się ostatnio dzieje wydaje się być dość chaotyczne. Wystarczy spojrzeć na wieżę Ninja - kiedyś 50 poziomów, później 75, teraz 50.
Niby nic nie miałem przeciw 75 poziomom, gdyby nie to, że były w 5 dni! (dlatego nigdy tej wersji nie skończyłem, a 50 zawsze).

Ja sie raz wziąłem i skończylem wersje 75-poziomową. I raz wieże magi tez. Teraz mi to juz lotto czy jest 50 czy 75 lvl, bo i tak juz nie chce mi sie przechodzić nic. Brakuje mimo wszystko jakiegos bonusu za przejście całości. Chociaż ja dostałem nagrodę, w ostatniej, 75-tej planszy nazbieralem na jeszcze losowania i Rubinia wpadłaz nówka sztuka wtedy :smiley:

Gdzie będą walczyć, jak na obronnych będą stać x razy przełamane 5*?

Tak, ale ten amulet wzmacnia tylko 3* (no, trochę 4* też), a te etery będą wzmacniać w równym stopniu wszystkich.

Właśnie sformułowanie “w równym stopniu” jest kluczowe. Przełamanie dodaje tyle samo siły 5* co 4* i 3*, więc granice pomiędzy ich mocami się zacierają (200 różnicy pomiędzy 400 i 600, to nie to samo, co pomiędzy 800 i 1000), a 4* bohaterowie potrafią mieć naprawdę fajne specjale. A teraz porównajmy sobie koszty przełamania (albo nawet wyszkolenia) 4* i 5*…

Jakiś tydzień temu widziałem na tym forum filmik jak koleś wchodzi do top 100 walcząc Drzewkiem i czterema przełamanymi 4* - przełamane 5* w obronach nie pomogły :slight_smile:

Problem w tym, że będzie jeszcze większa przepaść między wielorybami, a śmiertelnikami. Jak słyszę, że w TOP sojach mają po 70 przełamanych (!) 5*, przy moich kilkunastu, to jak wejdzie kolejna zmienna do równania, to odskoczą jeszcze bardziej. Ok, 4* przełamane na poziomie 100 będą zapewne lepsze niż 5* na poziomie 85. Tylko co z tego, jak wielorybki będą miały wszystkie top 5* na poziomie 100 :stuck_out_tongue:

Znalazłem ten filmik, o którym wspominałem:

Taak, tylko w komentarzach do filmiku gość się przyznaje, że intensywnie powtarzał losowania wrogów aż znalazł takiego, co się takim składem da pokonać (pasywna obrona, bez silnych strzelców). Jakby z czymś takim poszedł przeciwko Khufu/M&M/Anne to by trzech tur nie przetrwał. W najazdach można się tak bawić, ale na turniej/wojnę to się już nie sprawdzi.

próbowałem tego dla zabawy, bez powtórek. poszedł 5/6. niewielu bohaterów op razem oprócz ostatniego, który myślę, że wygrałbym, gdybym nie popełnił błędu z junaids special.

nie jestem do końca pewien, o co chodzi, ale emblematy 4* i przekroczenie limitu przy dobrej synergii są w pełni wykonalne w grze, choć oczywiście bardziej kruche. zginą przeciwko obronie goos ze złą planszą. przeciętny lub dobry stół, mają wszelkie szanse na wygraną

przepraszam za słaby polski, to prosto z Google Translate

2 Likes

Mój 12-letni syn też się dziwił jak walczyłem dla zabawy 4* na najazdach. Zrobiłem to, żeby pokazać mu, że się da, bo twierdził, że ten film to ściema :slight_smile:
Nie losowałem wiele razy i szło tak, że mu prawie oczy na wierzch wylazły - nawet wygrać z M&M się dało (chociaż Anny unikałem, bo to nawet 5* mi z nią ciężko idzie).
Wielu bohaterów jest unikalnych - nawet tych 4* i czasem ciężko wygrać nie mając ich w składzie. Przykład? Kapitan Karo, czyli mój ulubiony pogromca Huldy :slight_smile:
https://youtu.be/6wQv9zt7Frg
https://youtu.be/UkcfXS069l4

Akurat przed chwilą wylosowałem wroga z M&M na tanku, to sobie zawalczyłem 4*
IMG_20230209_083255

Niestety nie wszystkie czwórki były przełamane… :confused:
…a mogłyby być gdybym nie zmarnował kulek na cKadilen, której teraz w ogóle nie używam.

I jeszcze jedna dzisiejsza walka:
IMG_20230209_092422

Nie wiem, jak walczysz na co dzień, ale mono to mimo wszystko loteria. Są klocki - można dokonać cudów, nie ma klocków, można przegrać z kimkolwiek.
Natomiast dla takich wyzwań 4*, gdzie jest bardzo duża dysproporcja między siłą obrony a atakującego dobrze się sprawdza, ponieważ jest większa siła przebicia niż przy atakach mieszanymi kolorami.

1 Like

Owszem, mono to zawsze jest loteria, tu akurat ładnie klocki przyszły, tylko pozazdrościć :wink:
Ja z reguły gram w ataku 3-2, na wyzwania “bez 5*” używam składu Caedmon w kostiumie - Sonia - Gadeirus w kostiumie - Frank - Melendor. Rekordowy wróg położony tym składem miał coś koło 5200 siły. Choć muszę przyznać, słabą synergię do obrony.

1 Like

Dlatego właśnie w najazdach nie używam Wu-Konga… :wink:
Na co dzień oczywiście nie walczę mono - zazwyczaj 3-2 (ewentualnie 3-1-1 jeśli potrzebuję konkretnych specjali), gdzie 3 to kolor “na tanka”.
…ale zazwyczaj nie walczę 4* na “takich” obronach :smiley:

Akurat do “bez 5*” nie mam stałego składu - też zazwyczaj 3-2, ale bohaterów dobieram pod wroga, bo jak się człowiek przyzwyczai do “swoich najlepszych”, to potem ciężej coś wymyślić jeśli nie działa (chociażby na wydarzeniach) i potem jest “kurde zapomniałem, że tego mogłem użyć”. Już nie raz tak miałem… :rofl: :rofl: :rofl:

Ja akurat w najazdach gram tylko tyle żeby zrobić skrzynki i ew. wyzwania ze ścieżki, więc nie chce mi się zmieniać zespołów.
Za to nie mam stałych składów na wojnę (co wiem że sporo graczy ma), tam zawsze dobieram pod przeciwnika.
Choć to też różnie wychodzi, na ostatniej wojnie takim “dopasowanym” do przeciwnika składem zdobyłem równe 0, po czym tego samego przeciwnika położyłem jakimś składem “od czapy” zebranym z tego, co mi zostało (czerwono-fioletowe 3-2 przeciw niebieskiemu tankowi, 4600 przeciw 5100).

Niestety, sukces w atakach zależy nie tylko od siły bohaterów, ich odpowiedniego doboru i synergii czy skilla w przesuwaniu klocków, ale też od szczęścia na planszy.
Ja też najazdy robie dla skrzynek, chociaż ostatnio to nawet skrzynek nie chce mi się robić. Też atakuję 3/2, kolory dobrane pod tanki w zależności od formacji.

Już po samym systemie wzywania widać jak dużą rolę w tej grze odgrywa szczęście.
Moja żona też ma konto (syn ją namówił tak jak kiedyś mnie) i prawie nie gra (tak od czasu do czasu coś zawalczy). Oczywiście co? Ma: Błyskotkę, R&N i Gazelę w kostiumie :rofl:

Może to przypadek (albo nie), ale sama zauważyłam, że jak się skuszę raz do roku na jakieś oferty i wydam trochę kasy (to i tak kropla w morzu kasy, którą ludzie wydają na tę grę) to nic nie dostaję. Dosłownie nic, nawet 5* S1, same 3* i 4*, nawet bohater miesiąca nie wpadnie. Natomiast gdy skończy mi się VIP i nie kupuję nic, to po kilku tygodniach nagle coś fajnego wpadnie, a to bohater miesiąca, a to jakaś 5* unikatowa.